To raczej nie śniadanko, tylko obiednik. Zainspirowała mnie podwójna marchewka, którą, wśród innych, dostaliśmy od sąsiada-działkowca i od razu skojarzyła mi się z czynnością, jaką Ola wykonuje codziennie po kilka razy. Nie mogłam odmówić sobie wykorzystania tej marchewki, chociaż daleko Oli do rozmiarów, które widnieją na zdjęciu. -:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz