Już drugi raz mój mąż zrobił mi konkurencję i wykonał taką piękną kolację, (pierwsza jest na drugim blogu), że nie mogłam nie umieścić jej w śniadankach. Może teraz przerzucimy się na kolacyjki?
To zielone, to listek selera naciowego, czerwone, to papryka konserwowa. Główne danie rzeczywiście nie prezentuje się najlepiej, (jakby jakiś stwór z "Obcego"), a te zielone oliwki wyglądają, jak ogromne plemniory, ale chęci liczą się najbardziej.
A co to to zielone?
OdpowiedzUsuńOjej, jak dla mnie to podejrzanie wyglada, zwlaszcza najwazniejsza czesc tej kompozycji... Nie skusilabym sie. Ale zycze smacznego amatorom tatara.
OdpowiedzUsuńTo zielone, to listek selera naciowego, czerwone, to papryka konserwowa. Główne danie rzeczywiście nie prezentuje się najlepiej, (jakby jakiś stwór z "Obcego"), a te zielone oliwki wyglądają, jak ogromne plemniory, ale chęci liczą się najbardziej.
Usuń